Nie wiedziałam..
Okazuje się, że moja nieobecność spowodowała istną falę zaciekawienia wśród współpracowników..
Gdzie jest?
Kiedy wraca?
I dlaczego na tak długo?
Skromność nie pozwala mi uwierzyć w tak rozgalopowaną ciekawość dotyczącą mojej osoby..O mnie pytają? Dziwne, przecież każdy czasem się wczasuje, nic nadzwyczajnego..Poza tym moje zastępstwo nieźle sobie radzi :)
Miłe to, nie powiem, zwłaszcza, że na co dzień nie widać tego zainteresowania..
Tak samo miło, kiedy odchodząc z pracy dowiadujesz się, że nie byłeś/aś jakąś szarą masą i ktoś Cię zauważa, docenia i co więcej - żałuje, że tak nagle traci całkiem niezłego pracownika..
Dlatego tak ważna moim zdaniem jest ta motywacja, dobre słówko od czasu do czasu, jakaś mała premia, żeby pokazać pracownikowi, że dobrze wywiązuje się ze swych obowiązków.
Jednakże aby nie popaść w samozachwyt powinnam skupić się nad obowiązkami i postarać się wrócić do rzeczywistości i do ..pracy.